Błogosławieni, czyli podobni

Zastanawiając się nad tajemnicą ikony można powiedzieć, że jej istotą jest to, że jest święta. Nawet przykurzona, choćby to był kościelny kurz. I nawet wtedy, gdy na skutek zniszczenia nie przypomina postaci, fakt, że jest obrazem pozostaje niezaprzeczalny. Obraz w niej drzemie – to jest tajemnica podobieństwa.

Jeżeli chce się uratować ikonę potrzeba konserwacji, czyli ochrony przed zniszczeniem za pomocą odpowiednich środków. I wtedy ikona ożywa, ożywają na niej postaci, które na nowo zaczynają być podobne do pierwowzoru.

Tak konserwuje się (ratuje) ikonę. A jak można uratować człowieka, który jest ikoną Boga? To co w nim niezniszczalne, to obraz. Jest dzieckiem Boga. Wyrazem tej niezniszczalności jest nieśmiertelność. Ale mamy życiorysy mniej i bardziej czcigodne. Tradycja wschodnia określa to słowem „priepodobny”. Czcigodność obrazu bierze się z podobieństwa. Dzisiaj czcimy wszystkich podobnych do Boga. Tych, którzy poddali się Bożej „konserwacji”. Jest w Rzymie przy via Urbana kościół pod wezwaniem św. Pudencjany, rzymianki, męczennicy. W środku bazyliki jest ikona przedstawiająca Chrystusa z inskrypcją „Cristus conservwtor Ecclesiae”. Bardzo to wymowne, zwłaszcza w kontekście zachodniej psychologizacji wiary. Wszystko zależy ode mnie, nawet nawrócenie. Tymczasem ta inskrypcja przypomina, że to Bóg jest tym, który odnawia. Odwrócenie porządku byłoby oczekiwaniem, że postać na ikonie odnowi się sama. Zachód jest też bardziej fragmentaryczny, zajmuje się szczegółem, czasem tracąc z oczu istotę.

A podobieństwo nie tkwi w byciu „jak” Bóg, ale w byciu „w” Bogu. Poznawać w Nim, działać w Nim, kochać w Nim. Do tradycyjnych elementów podobieństwa (rozum i wola), św. Tomasz dorzuca jeszcze zdolność do panowania. Nie oznacza ona jednak panowania w dzisiejszym znaczeniu, ale zdolność do panowania nad swoimi czynami, ostatecznie nad sobą. Podobieństwo w panowaniu oznacza troskę, czujność, uważność.

Błogosławieni, czyli priepodobni, najbardziej podobni do Boga. Ikony, które pozwoliły się Bogu konserwować.

A cmentarze? Są przede wszystkim po to, byśmy odpowiadając sobie na pytanie o stan naszego podobieństwa, przypomnieli sobie Psalm 88:

Czy uczynisz cud dla umarłych?

Czy wstaną cienie, by wielbić Ciebie?

Czy to w grobach sławi się Twoją łaskę, a wierność Twoją w miejscu zagłady?

Czy Twoje cuda widzi się w ciemnościach, a sprawiedliwość w krainie zapomnienia?

A ja wołam do Ciebie Panie,

Niech nad ranem dotrze do Ciebie moja modlitwa.

(Nie)podobni – czyli o nawiedzających cmentarze

Spotkamy dzisiaj przy grobach naszych bliskich wielu znajomych. Niektórych znamy i pamiętamy, młodszych już trudno nam kojarzyć. Nie znamy wszystkich. Skojarzymy ich dzięki napisom na tablicach na grobach, przy których staną i dzięki podobieństwu. Jak bardzo cmentarz przypomina owe tłumy z Apokalipsy. Kim są i skąd przychodzą? Gdzie są zapisani i do kogo podobni? Groby gromadzą podobnych.

Dzień Wszystkich Świętych to nie tylko dzień zmarłych, to dzień podobnych do Boga. Również wiarę poznaje się przez podobieństwo. Farbami malującymi to podobieństwo są błogosławieństwa. Błogosławieni, czyli podobni. Osiem podobieństw do Boga albo osiem zaprzeczeń zniekształcających podobieństwo na obrazie.

Ci podobni – jak przedstawia Apokalipsa – są zapisani w Księdze Baranka. Ale można pójść jeszcze dalej. Podobni są zapisani na przebitych rękach Zmartwychwstałego. Po to pokazuje On swoje ręce jako miejsce zapisania podobnych do Boga. Podobnych we krwi. I podobnie jak kiedyś Bóg wziął w dłonie glebę, by z niej ulepić człowieka (ciała), tak Chrystus bierze śmiertelne ciało ludzkie w przebite dłonie, by ulepić człowieka duchowego, jeszcze bardziej podobnego do żywego Boga.

Uroczystość Wszystkich Świętych, to dzień podobnych do Boga: tych, których nazywamy świętymi; tych, których odwiedzimy na cmentarzach i tych, którzy na te cmentarze się udadzą.

Święto podobnych w nadziei życia wiecznego.