Nie jest dobrze, żeby człowiek był sam. Nie chodzi wyłącznie o życie w pojedynkę, ale o egzystencjalną samotność, która sprawia, że człowiek umiera w tłumie z braku nadziei. Próbuje ją podsycać – jak szukający motywu i sensu w dopingu. Ale samotność okazuje się silniejsza. Silniejsza od alkoholu, rozrywki, pogoni za czymś nowym i ekscytującym. Sztuczna nadzieja wymusza wzmożoną aktywność, by potem odreagować jeszcze większą słabością.
Jest jednak lek na samotność – siedem darów na to co może się człowiekowi przydarzyć.
Wśród tych darów jest mądrość, która pozwala określić co w życiu jest najważniejsze. Za mądrością idzie rozum, który pokazując ludzką wielkość, jednocześnie prowadzi ją do tajemnicy. Oświecenie też kochało rozum, lecz wytyczyło mu odwrotny kierunek – porzucenia tajemnicy i pozostawienia człowieka samemu sobie. Za rozumem podąża dar rady. Nie chodzi o dobre rady dawane innym, pouczanie. Chodzi o zdolność podejmowania decyzji ze wsparciem, które nie pochodzi od człowieka. Wtedy decyzja nawet trudna jest decyzją, która niesie pokój. Otrzymujemy też męstwo, które wskrzesza nadzieję w momentach najtrudniejszych: choroby, samotności, lęku. Cenny jest też dar umiejętności – dostrzegania piękna w swoim życiu, w drugim człowieku. To uśmiech towarzyszący prostym doświadczeniom: żyję, kocham, ufam… Za nimi idzie pobożność nie mająca nic wspólnego z żargonem pięknych słów, które próbują nie rozumieć, żeby mieć na wszystko odpowiedź: „los tak chciał, Bóg tak chciał…”. Pobożność to zgoda na niewiedzę, która jest częścią tajemnicy człowieka. Wreszcie dar ufności, który stawia bardzo konkretne pytanie: Jakie cechy mają ci, którym ufam? Przede wszystkim są to osoby, do których mam szacunek, które budzą respekt. Ufam im, to znaczy powierzam siebie, bo są dla mnie wielkie. To właśnie oznacza dar bojaźni wobec wielkości.
W tej wielości darów można znaleźć wsparcie na każdą chwilę życia. Warunek jest tylko jeden – trzeba pozwolić się obdarować i zrozumieć, że nic nie zabija tak jak samotność i samowystarczalność.
Potrzebuję innych oczu, by się w nich przejrzeć.
Potrzebuję innej twarzy, by w niej rozpoznać siebie.
To dlatego szukam codziennie Tej twarzy…