e498ee5c26e7c78a84d1e8f5cd99a033

Polityka historyczna

Wielki Post wielu osobom, zwłaszcza wierzącym, kojarzy się z koniecznością przemiany. Można postawić pytanie, w czym konkretnie ma się ona wyrażać? Odpowiedzi jest wiele. Proponuję następującą triadę: zachwyt – otwartość – przyjęcie konsekwencji.

Zachwyt. Z zachwytem jest podobnie jak z poniedziałkiem po niedzieli i jak z pierwszym dniem pracy po urlopie. Człowiek nie nadaje się do życia. Nie lubimy poniedziałków. Może dlatego, że człowiek świętował i teraz nie wie co z tym zrobić. Odpoczywał, a nie odpoczął. Sztuka przełożenia zachwytu na życie jest nie lada umiejętnością.

Otwartość. Pozornie to takie proste. Przychodzi nowe – przyjmuję. Ktoś mówi – słucham. A jednak otwartość sprowadza się czasem do czegoś zupełnie innego. Mam swoje widzenie spraw. Przychodzi nowe – otwarcie kontestuję. Ktoś mówi – otwarcie zaprzeczam. Ktoś dzieli się tym, co zobaczył – otwarcie przekonuję, że nie widział.

Przyjęcie konsekwencji. Można mieć wspaniałe doświadczenia, swoiste „szczyty” egzystencjalnych uniesień, tylko problem polega na tym, że nie umiemy z tych szczytów zejść… w codzienność.

Przyszłość jest po przeszłości, jak wolność po wyznaniu prawdy, jak życie po śmierci. I czasami paradoksalnie próbuje się lokować przyszłość w przeszłości, w nieustannych powrotach.

Tak właśnie przebiega polityka historyczna ludzi bojących się życia, prawdy, przyszłości. Można ten lęk okrasić szacunkiem dla tradycji, konserwatywnymi poglądami, brakiem zainteresowania nowinkami, a nawet silną wiarą (w przeszłość).

A może to zwyczajny lęk? Lęk przed umieszczeniem przyszłości w przyszłości.

Verified by ExactMetrics