Od czasu do czasu pojawiają się mrzonki o bezgrzesznej wspólnocie Kościoła. Nie chodzi o to, by dokonać procesu znieczulenia na grzechy ludzi Kościoła. Chodzi tylko o to, by nie przesunąć akcentu z Boga na człowieka, jeśli to ma być jeszcze wiara.
Są trzy kryteria prawdziwej duchowości: ręce i bok Zmartwychwstałego, obecność Ducha Świętego i wspólnota sakramentalna.
Ręce i bok odnoszą się do realizmu wiary. To nie tylko symbole, ale miejsca dotknięcia Boga. Bez nich gnoza współczesna osiąga pierwszy cel.
Obecność Ducha Świętego pozwala dostrzec siebie, ale nie ze swojej perspektywy. Ile człowiek dałby za swoją doskonałość, by móc ciągle oglądać siebie z tek właśnie, ludzkiej perspektywy i zachwycać się sobą? Drugi cel współczesnej gnozy osiągnięty.
Wspólnota jako miejsce utożsamienia się z Kościołem. Jak często towarzyszy wierzącym pokusa szukania wspólnot idealnych, czy też zwalniania się z wierności wspólnocie z powodu jej niedoskonałości. Bez wierności nie ma wiary, a wierność wspólnocie takiej, jaka ona jest, potwierdza pokorę wobec Boga. Bez niej gnoza współczesna osiąga trzeci cel.
Ważne więc, aby w święta wielkanocne obchodzić zmartwychwstanie Chrystusa, który umarł za grzechy, nie zaś zmartwychwstanie naszej pozornej doskonałości.