Czytamy różne teksty – lekturę obowiązkową, związaną z wykonywanym zawodem, ale czytamy również dla przyjemności, dla ogólnej edukacji, bardziej świadomego zakotwiczenia w świecie. Łapiemy się jednak na tym, że często czytamy to, co nie rozwija naszej wiedzy, lecz utwierdza nas wyłącznie w naszych przeświadczeniach. Rzadko czytamy książki reprezentujące inny światopogląd, opcję polityczną czy religijną. Ale również „nasze” lektury czytamy bez zrozumienia. O to właśnie Jezus pytał uczonych w Prawie: Czy nie czytaliście…? Oczywiście nie jest to pytanie o to, ile książek przeczytali, tylko o to, dlaczego czytając nie rozumieją? Dlaczego szabat zamiast być drogą wolności, stał się drogą zniewolenia?
Jak trudno również nam czytać Słowo Boże ze zrozumieniem. Dowodem na to jest chociażby rozumienie szabatu. Najczęściej szukamy argumentów na to, że jest on obowiązkiem, jest dla Boga. W rzeczywistości jest dokładnie odwrotnie. Właśnie o takim niewolniczym i pełnym rozliczania siebie i innych przeżywaniu szabatu mówi prorok Izajasz. O składaniu czczych ofiar, o tym, że Bogu obrzydły szabaty pełne nieprawości. Podejście do szabatu jest dobrym sprawdzianem tego, czy człowiek w swojej mentalności pozostaje niewolnikiem czy człowiekiem wolnym. W Starym Testamencie szabat chronił niewolnika i niewolnik za nic nie podważyłby szabatu. To był jego dzień wytchnienia, odpoczynku od niewoli. My dzisiaj oddaliśmy szabat i świętowanie na rzecz dnia wolnego od pracy. A dzień wolny od pracy oznacza wyłącznie czas wolny, a czas wolny przeżywany bez zrozumienia może być czasem pustym, czasem popadania w nowe niewole.
Po co więc współczesnemu człowiekowi szabat? By w jego świetle zobaczyć kim jest. Czy niedziela, nasz dzień święty, jest dla nas dniem wyczekiwanym na budowanie relacji, na pasje, kulturę, wypoczynek, czy też, nawet gdy świętujemy niedzielę, jest ona wyłącznie smutnym obowiązkiem niewolnika – świętem nakazanym. Niech wróci świadomość szabatu jako dnia wyjścia z niewoli, niech wróci świadomość, że szabat to otwarcie na drugiego człowieka, na życie, na piękno świata. Wyście z niewoli było dla narodu wybranego pierwszym szabatem. Gdyby miał mentalność uczonych w Piśmie, sprowadzaną często do liczenia kroków, jako najważniejszego elementu szabatu, do dziś nie wyszedłby z Egiptu. A my do dziś nie wyszlibyśmy z tego co jest naszą osobistą niewolą. Powróćmy do pierwotnej idei świętowania, gdyż ona jest szansą na odkrycie pełnego człowieczeństwa i prawdziwej radości życia. I niech niedziela stanie się świętem, którego nie obchodzą niewolnicy z powodu prawa, ale ludzie wolni chcący cieszyć się pełnią życia.