„Nie potrzebują lekarza”… chorzy

Znamy dobrze to zdanie, na którym wychowały się całe pokolenia zamieszkujące nasz obszar kulturowy. „Nie potrzebują lekarza zdrowi”. Oczywistość tego stwierdzenia jest tak długo prawdziwa, jak długo dostrzega się jasną granicę pomiędzy zdrowiem i chorobą. Problem jednak w tym, że coraz trudniej wpisuje się w naszą mentalność świadomość choroby.

         Wszyscy więc jesteśmy „zdrowi”. Zdrowi naszą przeciętnością, niewiernością, niekonsekwencją. Cały tragizm sytuacji nie polega jednak na tym, że jesteśmy przeciętni, niewierni i niekonsekwentni. Tragizm wyraża się w tym, że jesteśmy tym „zdrowi”. A zdrowia przecież się nie leczy, tylko umacnia. Umacniamy więc naszą przeciętność, niewierność i niekonsekwencję.

         Być może więc czas na taką specjalność lekarską, która potrafiłaby leczyć „zdrowych”. A wtedy nasze choroby okażą się całkiem do zniesienia. Zachorujemy co najwyżej na trochę wyjątkowości, wierności i stałości. Wtedy też możemy zrezygnować z lekarza. Bez niego da się bowiem przeżyć chorowanie na „normalność”. A lekarzowi zostanie już tylko nasze „zdrowie”: przeciętność, niewierność i niekonsekwencja.

Autor

prywatne

Jarosław Andrzej Sobkowiak

cognitive science, anthropology of communication, media ethics, media and artificial intelligence, UKSW Knowledge Base - team leader // kognitywistyka, antropologia komunikacji, etyka mediów, media a sztuczna inteligencja, Baza Wiedzy UKSW - przewodniczący zespołu https://bazawiedzy.uksw.edu.pl

Verified by ExactMetrics