Ułatwienia dostępu

Ecclesia semper reformanda

Potrzeba reformy – ecclesia semper reformanda. Często naszemu wołaniu do Boga towarzyszy pytanie, dlaczego nie odpowiada? Warto może jednak postawić inne pytanie: Czy wzywamy z wiarą czy też nasze narzekanie opatrujemy językiem religijnym? Czy naprawdę jesteśmy „Ecclesia semper reformanda”? Faktem jest, że w niektórych sytuacjach można odnieść wrażenie, jak gdyby Bóg nie odpowiadał. Rodzi się jednak kolejne pytanie: Czy to Bóg nie odpowiada, czy też nie słychać Jego głosu, bo milczą wierzący? A przecież jeszcze niedawno słyszeliśmy słowa o posłaniu apostołów i uczniów tam, gdzie Jezus sam pójść zamierzał, chociaż nie poszedł. To jest właśnie wyzwanie dla Kościoła – być głosem, rękami, czynami Boga, który chce iść do świata przez wierzącego człowieka.

Sprzątanie Kościoła. Mało kojarzy się z wiarą i Kościołem, a jednak jest dość trafnym obrazem Jego życia. Gdyby wymienić dwa powody, dla których w domu jest brudno, byłyby one następujące – jest brudno, ponieważ ktoś nabrudził i jest brudno, ponieważ nikt nie posprzątał. Pytanie, dlaczego nie sprzątamy? Może dlatego, że aby posprzątać cały dom, trzeba też posprzątać wszystkie pokoje, w tym pokój, który należy do mnie. Podobnie jest ze sprzątaniem Kościoła – jest taki, jakim człowiek go czyni i dlatego jest semper reformanda.

Historia pojęcia. Kiedy słyszymy o potrzebie reformy (sprzątania) Kościoła, nasze myśli biegną w stronę ostatniego soboru. Niektórzy przeczuwając, że wyzwanie musi być starsze, odwołują się do św. Augustyna. Niestety, ani Augustyn, ani sobór nie użyli tego sformułowania w sensie dosłownym. Początków spisanych można szukać najpierw na Soborze w Viennie (1311-1312), gdzie wskazywano potrzebę reformy głowy, jak i członków. Potem Gian Pietro Carafa – przygotowuje memoriał zawierający wskazania do reformy Kościoła na prośbę papieża Pawła III, tego, który otworzy Sobór Trydencki. Sam zaś Cafara stanie się kontynuatorem rozpoczętego soboru jako papież Paweł IV. Dalej można doszukiwać się idei reformy w sformułowaniu Jodocusa van Lodensteina – „ecclesia reformata semper reformanda”. Było to wezwanie dla Reformacji. A potem, bliżej naszych czasów, Karl BArth, prostestancki teolog (1947), czy Yves Congar OP piszący o prawdziwej reformie Kościoła (1950). Wreszcie ideę reformy, chociaż w innych nieco słowach zawarł papież Paweł VI w „Ecclesiam suam”, ukazując trzy filary każdej reformy: tożsamość, odnowa, dialog. Jest więc oczywiste, że idea reformy jest stara jak wiara człowieka, który wiarę wyraża.

Panie przymnóż nam wiary. Rozpal charyzmat, ale w autentyczny sposób. Wspominany wczoraj św. Franciszek, jako jedno z pierwszych wyzwań usłyszał słowa: Franciszku napraw mój Kościół”. I zaczął nie od wielkich idei, lecz od remontu kościoła, w którym to usłyszał, kościoła pod wezwaniem św. Damiana pod Asyżem. A dzisiaj zamiast naprawiać w konkrecie, wolimy narzekać w ogólności. Może dlatego jest brud, bo ma kto brudzić, ale nie ma kto sprzątać.

A jednak optymistyczne zakończenie. Optymistyczne dlatego, że skoro w Kościele pozostaną – zdaniem niektórych – najgorsi i najbardziej grzeszni, to świat będą budować najlepsi i najbardziej święci, którzy zgorszeni opuścili Kościół. Czekam z niepokojem na lepszy świat budowany bez wiary i Kościoła. Chociaż mój optymizm jest umiarkowany, i póki co pozostanę w starym Kościele z największymi grzesznikami, do których i ja się zaliczam. Oczekując lepszego świata…, który może nie nadejść.

W jaki sposób uczestnicy sporu przeszli do historii?

Uczestnicy sporu. Kiedy wpis ma datę 29 czerwca nie trudno się domyślić o jaki spór i o jakich uczestników sporu chodzi. Oczywiście mam na myśli świętych Piotra i Pawła. Ale przywołuję ich nie dlatego, że dzisiaj celebrujemy ich uroczystość w Kościele. Przywołuję ich, ponieważ ważna jest odpowiedź na pytanie: W jaki sposób uczestnicy sporu przeszli do historii? Kim byli, o co się spierali?

Piotr i Paweł. Po ludzku różniło ich wszystko. Najpierw wykształcenie – pierwszy, prosty rybak. Drugi z dobrym wykształceniem po szkole Gamaliela. Doświadczenie – pierwszy, prosty rybak, gwałtowny charakter, łatwo stawiający wszystko na jedną kartę. Drugi zagorzały faryzeusz, wykorzystujący swoje talenty do ścigania chrześcijan, mający – mówiąc dzisiejszym językiem – podwójne obywatelstwo. Spojrzenie na przyszłość wiary – pierwszy rozumiejący Kościół wyłącznie jako kontynuację wymogów judaizmu, drugi otwarty na pogan, zwolennik zachowania minimum praktyk żydowskich dla osób spoza judaizmu. Po ludzku różniło ich wszystko, łączył tylko jeden cel – budowanie Kościoła.

Spór o Kościół. Dzisiaj też sprowadzamy wiarę do sporu, a nawet czasem do niekończących się sporów. Piotr i Paweł też się spierali. Różnica pomiędzy naszym a ich sporem polega na tym, że dla nas liczy się spór, dla nich liczył się przedmiot sporu. Nie stawiali na to czy Piotr ma ustąpić Pawłowi, czy Paweł Piotrowi. Obaj ustąpili Chrystusowi. Dzisiaj niestety spieramy się o to, która z opcji sporu wygra. Często nie jest to spór o Kościół.

Jak więc spierać się o Kościół? Może nie zwracać uwagi na sprawy drugorzędne, ale na pierwszorzędne. Co zaś jest pierwszorzędne w Kościele? Jego przymioty. Jest jeden, bo – mówiąc językiem Pawła – czy Chrystus jest podzielony? Jest święty, nie dlatego, że jest wolny od skandali, ale dlatego, że buduje na skandalu Krzyża Chrystusa. Jest powszechny, ale nie dlatego, że ma największe zasięgi, chociaż to też, ale dlatego, że mówi o człowieku: każdym i całym, we wszystkich wymiarach. Jest wreszcie apostolski, ponieważ jest w stanie wykazać się nieprzerwaną ciągłością. Każdy z nas, kto przyjął chrzest, przyjął przez posługę konkretnego kapłana, ten przyjął święcenia od konkretnego biskupa, biskup z kolei od kolejnego, i w taki sposób można dojść do czasów apostolskich. Sukcesja i początki Kościoła z nieprzerwaną ciągłością to trochę więcej niż genealogia mająca początki u Marksa czy Engelsa. Nawet jeśli więc ktoś jest niewierzący, to wypada mieć przynajmniej należyty respekt do Kościoła, ponieważ to nie jest tylko kwestią wiary, ale intelektualnego okrzesania i znajomości historii.