(Nie) będziesz (obłudnie) miłował

Słuchaj Izraelu! Takie wezwanie zmusza człowieka do skoncentrowania całej uwagi na tym, co za chwilę ma nastąpić. I padają najważniejsze słowa: Będziesz miłował! Często w rozmowie z młodym pokoleniem zauważam, że jest tendencja do powtarzania sloganów, bez znajomości sensu słowa. Co więc oznacza miłować?

Miłować, to przede wszystkim dać się wypróbować. A dać się wypróbować to tyle, co mieć odwagę przekraczać granice.

Błąd polega na tym, że chcemy miłować sobą. Natomiast samo Pismo Święte pokazuje, że z siebie nie jesteśmy zdolni do miłości. Będziesz miłował całym sercem, czyli czym? Sercem przed czy po bajpasach? Całą duszą, a ile w moim planie dnia zajmuje duchowość? Całym umysłem, a jak często sprowadzamy życie do racjonalności, gdzie nie ma miejsca na uczucia, intuicję, duchowość. Całą mocą – a nasza moc, to zaledwie jedna dziesiąta mocy konia mechanicznego. Słaba więc to miłość oparta na naszej mocy.

Jednego mamy arcykapłana. Tylko wejście w Jego miłość daje moc. Kiedy Sobór Chalcedoński definiował naukę o dwóch naturach w Chrystusie nie uwzględnił trzeciej – duchownej. I chyba dobrze. Bo kapłan sam z siebie nie jest ani niewinny, ani nieskalany, nie jest też oddzielony od grzeszników. Może i dobrze, że życie przypomina czasem kim jest sam z siebie.

Będziesz miłował, oznacza, że będziesz szukał okazji do odkrywania miejsc, poprzez które Bóg daje swoją siłę miłości. Będziesz miłował w odniesieniu do księdza oznacza, że nie będzie żałował czasu na bycie szafarzem sakramentów. Tylko tyle i aż tyle.

I może jeszcze – nie będziesz obłudny. Jezus często piętnował uczonych w piśmie i faryzeuszów – ten lud czci mnie wargami, ale sercem daleko jest ode mnie. Jesteśmy obłudnikami, bo gorszą nas płoty na granicy, a co oznacza płot przed naszym apartamentowcem? Przed kim nas chroni?

Będziesz miłował oznacza ostatecznie – poddasz się próbie i otworzysz się na Niego, by mieć moc miłowania nieobłudnego.

Verified by ExactMetrics