Dobre pytanie: „czym są oni bez niego”?
Pytanie to sprawdza się w odniesieniu do świata polityki. Jest jakiś lider wokół którego gromadzą się ludzie. Istnieją, udzielają wywiadów, ale tylko dlatego ktoś chce z nimi rozmawiać, bo jest on-lider.
Sprawdza się to również w świecie nauki. Ilu naukowców podczepia się pod autorytety prawdziwe i wielkie, by z nich żyć. Tak dzieje się w Kościele, w rodzinie…
Czym są oni bez niego? Pamiętam rozchwytywanych byłych księży, którzy mieli zreformować Kościół. Każdego dnia obecni w mediach, mnóstwo wywiadów. Byli w opozycji do Niego, ale dzięki Niemu? A kiedy odeszli… Czym są dzisiaj bez Niego i dlaczego media ich już tak często nie szukają?
Warto stawiać sobie często to pytanie: czym jestem (byłbym) bez Niego? Bo to, że On toleruje, okazuje cierpliwość wcale nie oznacza, że Go nie ma.
Warto więc na szali postawić dwa pytania i odpowiedzieć na nie osobiście:
1/ Kim byłby On beze mnie?
2/ Kim byłbym ja bez Niego?