(Nie)jasne stanowiska

(Tekst czytać integralnie z felietonem z 27.11.2011 – Nieproporcjonalne reakcje)

 Wczoraj pisałem o braku reakcji na propozycję kary śmierci. Dzisiaj przyznaję, że temat ruszył. Martwi mnie, że ciągle muszę narzekać – może to oznaka zmęczenia, starości… Narzekam jednak z powodu niektórych stanowisk wobec kary śmierci. Stanowisk (nie)jasnych.

Chcę jednak postawić problem inaczej: czy osoba głosząca Ewangelię ma prawo do własnego stanowiska czy nie? Coraz bardziej przekonuję się, że nie. Ma to być tzw. czysty przekaz. Natomiast mnie – jako odbiorcę orędzia Ewangelii – interesuje właśnie stanowisko ewangelizatora. Stanowisko Kościoła mogę znaleźć w Katechizmie, w Evangelium vitae  i wielu innych dokumentach. Czytać przecież umiem. Jeśli zaś kogoś słucham, to interesuje mnie to, o czym nie jest napisane wprost w Katechizmie. Nie znajdę tam wyjaśnienia, czy sytuacja w Polsce jest aż tak zła, że kara śmierci jest jedynym dostępnym sposobem skutecznej ochrony ludzkiego życia przed niesprawiedliwym napastnikiem. I to właśnie chciałbym znaleźć w wypowiedziach osób publicznych – zarówno z kościelnej jak i ze świeckiej strony. Zwłaszcza zaś tego oczekiwałbym od ewangelizatora.

Natomiast czasem odpowiedź jest (nie)jasna.

No i znowu się dziwię dlaczego?

Ps. Tym, którzy mają odwagę zaprezentować własne stanowisko – dziękuję! Tym, którzy wikłając się w politykę muszą nadal kręcić – współczuję!

Verified by ExactMetrics